Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Platforma zatonęła, bo złamano przepisy

19 grudnia 2011 | Świat | Piotr Skwieciński

Ponad 50 osób pochłonęły fale Morza Ochockiego na skutek katastrofy pływającej platformy wiertniczej Kolskaja.

Na pokładzie znajdowało się 67 ludzi. Kolską holowano z Kamczatki w pobliże Sachalina. W sobotę rano około 200 kilometrów od celu zaskoczył ją sztorm. Platforma gwałtownie nabrała silnego przechyłu. Zdążyła nadać SOS, potem przewróciła się i zatonęła w ciągu 20 minut.

Fale były tak potężne, że niemal uniemożliwiały akcję ratowniczą, choć statek holujący – lodołamacz „Magadan" – znajdował się obok. Z wody wyciągnięto 14 osób. Poszukiwanie rozbitków trwa, ale sztormowe warunki redukują niemal do zera szanse odnalezienia kogoś żywego.

Przecieki z prokuratury mówią, że przyczyną katastrofy było naruszenie zasad holowania, które nie powinno być wykonywane w tak trudnych warunkach.

Żona uratowanego członka załogi Larysa Kumukowa oskarża właścicieli platformy. – Przecież wszyscy wiedzieli, że tam w grudniu zawsze jest sztorm! – mówi.

Korespondencja z Moskwy

 

Wydanie: 9110

Wydanie: 9110

Spis treści
Zamów abonament