Nadużywanie pozycji dominującej może słono kosztować
Narzucanie w umowie głównej obowiązku wykonania dodatkowego świadczenia, niemającego z nią związku, lub nieuczciwej, w tym wygórowanej, ceny nie powinno się zdarzać na prawidłowo działającym rynku
Zadaniem przedsiębiorcy jest zwiększać przychody i osiągać coraz większe zyski. Jest to prawo każdej firmy dążącej do rozwoju. Na tej podstawie jej działania są przecież oceniane przez jej właścicieli, udziałowców lub akcjonariuszy. Jednak nie każda droga, która prowadzi do osiągania wciąż lepszych i lepszych wyników, jest właściwa.
Niektóre naganne działania mogą być oceniane z moralnego punktu widzenia. Jednak są i takie, które są wyraźnie zakazane. To znaczy, że są stosowne przepisy, które zabraniają stosowania pewnych działań. A za naruszenie reguł przewidują surowe sankcje.
Na straży wolnego rynku
Wszystko dlatego, że istnieją przepisy, które stoją na straży prawidłowego funkcjonowania wolnego rynku. Innymi słowy, to że on działa, nie oznacza pełnej dowolności w decyzjach podejmowanych przez firmy.
Nie wszystko jest dozwolone. Jednym z przypadków, który mógłby zagrażać wolnej i uczciwej konkurencji, jest ten, w którym jeden lub kilku przedsiębiorców osiągnęłoby taką pozycję na rynku, że nie musiałoby w praktyce liczyć się z konkurentami, kontrahentami oraz w konsekwencji także z konsumentami.
Ich pozycja byłaby na tyle silna, że mogliby narzucać innym niekorzystne warunki umów, w tym np. nieatrakcyjne ceny, warunki płatności, świadczenia usług, dostępu do nich itp. I właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta