Gospodarka zaskakująco zwolniła
Produkcja przemysłowa w marcu wzrosła tylko o 0,7 proc. w porównaniu z marcem 2011. Był to najsłabszy wynik polskiego przemysłu od października 2009 r.
Ekonomistów zaskoczyły te dane, bo spodziewali się wzrostu produkcji o 4,5 proc. Teraz sądzą, że w pierwszym kwartale nasz PKB zwiększy się zaledwie o 3,5 proc., a w trzech ostatnich miesiącach zeszłego roku urósł o 4,3 proc.
Tymczasem członkowie Rady Polityki Pieniężnej, w tym prezes NBP Marek Belka, zaczęli ostatnio mówić, że koszt pieniądza powinien być wyższy, bo ceny rosną znacznie szybciej, niż oczekiwano. Czy jednak po opublikowaniu zaskakująco słabych danych o produkcji Rada zdecyduje się podnieść stopy procentowe, co może dodatkowo osłabić gospodarkę?
Ekonomiści zaczynają sądzić, że RPP nie będzie miała argumentów, żeby podnieść stopy, i nadal będzie czekać na to, jak rozwinie się sytuacja gospodarcza w kolejnych miesiącach. Tym bardziej że inne dane pokazują, iż płace nie rosną już szybko, a zatrudnienie jest zaledwie stabilne. A o wzroście cen dalej decyduje sytuacja na świecie, a nie nadmierna skłonność Polaków do wydawania pieniędzy.