Nigdy nie dogonimy bogatych
Nasze możliwości pościgu za Zachodem zaczynają się wyczerpywać. Po 2020 r. zaczniemy stawać się relatywnie coraz biedniejsi – ostrzega publicysta „Rz”
Sypie się kolejny element uśmiechniętej układanki pod tytułem „Zielona wyspa". To, co do tej pory było niemal dogmatem, może okazać się ułudą. Polska, jeśli nie wprowadzi rzetelnych reform i nie zatroszczy się o dramatyczną kondycję ludnościową, nie dogoni krajów UE pod względem zamożności. Co więcej, możemy się wręcz stawać w porównaniu z nimi coraz biedniejsi.
Urzędowy optymizm
Premier Donald Tusk publicznie deklaruje, powołując się na rządowe wyliczenia, że do 2030 – 2035 roku dogonimy pod względem zamożności średni poziom krajów bogatszego od nas Zachodu. Trzeba uczciwie powiedzieć, że nie tylko obecny szef rządu składa publicznie takie deklaracje. Niemal wszystkie dotychczasowe gabinety traktowały ten proces niemal jako dogmat. W konsekwencji „wprasowało" się to także w nasze głowy. Przeciętny Polak wierzy, że wcześniej czy później będzie żył na poziomie Brytyjczyka, Niemca czy Francuza.
Likwidacja kastowych przywilejów to nie tylko oszczędności. Kiedy obywatele widzą, że są traktowani uczciwie, przestają być roszczeniowi i odzyskują zaufanie do państwa
Okazuje się jednak, że sukcesywne doganianie bogatych krajów Zachodu niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Grozi nam wręcz, że będziemy stawać się coraz ubożsi w stosunku do sąsiadów zza Odry czy mieszkańców znad Sekwany. Powód?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta