Hiszpańskie banki to już problem globalny
Światowe potęgi ekonomiczne niepokoją się losem hiszpańskich instytucji finansowych. Ewentualna panika pogrąży nie tylko euro
Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych siedmiu potęg świata należących do G7 zorganizowali wczoraj pilną telekonferencję, żeby porozmawiać o hiszpańskich bankach. Jednak to nadzwyczajne wydarzenie, które mogło wyglądać jak poważne wsparcie dla euro, zwiększyło tylko nerwowość inwestorów.
Telekonferencja uświadomiła im bowiem, że sprawa jest poważna, skoro USA, Japonia, czy Kanada chcą pilnie rozmawiać. Nie wydano jednak żadnego oświadczenia w tej sprawie, co może oznaczać, że niczego konkretnego nie dało się uzgodnić. Jedyne publiczne oświadczenie wygłosił Jun Azumi, japoński minister finansów. – Poprosiłem swoich partnerów o potwierdzenie woli współpracy w sprawie interwencji na rynku walutowym. I dostałem takie potwierdzenie – powiedział. Dla Japonii kryzys w strefie euro oznacza bardzo bolesne dla eksportu wzmocnienie jena.
Rząd sam nie zbierze pieniędzy
Dziś jednak pilniejsze wydaje się rozwiązanie problemu hiszpańskich banków. Według różnych szacunków instytucje finansowe tego kraju potrzebują kapitałów na kwotę od 120...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta