Kalorie sejmowe
Szczupła sylwetka pomaga wejść na polityczny szczyt. Dlatego posłowie ścigają się w zrzucaniu kilogramów
Palikot stosuje chińską dietę, Kwaśniewski lewatywy, Brudziński walczy, by jego brzuch nie żył własnym życiem. Politycy, którzy zrzucają kilogramy, oficjalnie mówią, że robią to dla zdrowia. Jednak to tylko pozory. Odmiana wizerunku wiąże się z chęcią zmiany politycznego miejsca. Dla jednych z nadzieją awansu w hierarchii partyjnej, dla innych – z marzeniami sięgnięcia po władzę.
– Smukła sylwetka daje odczuwany podświadomie efekt aureoli. Szczuplejsi ludzie są bardziej lubiani i uchodzą za większych profesjonalistów – wyjaśnia dr Norbert Maliszewski, specjalista od wizerunku politycznego.
Psychoterapeuta Andrzej Komorowski dodaje, że gdy polityk zaczyna chudnąć, to knuje. – Ta prawda jest stara jak świat – przyznaje.
Pęd do smukłej sylwetki nie ma politycznych barw. W klubie PiS na wadze stracili Joachim Brudziński i Bolesław Piecha.
– Postanowiłem zredukować masę ciała, bo mój brzuch żył własnym życiem. Kiedy wstawałem z łóżka, on wciąż spał. Poza tym, zasiadając za stołem, obawiałem się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


