Futbol, mimo wszystko
W piątek wchodzimy do strefy euro
Do tej, w której jeszcze można żyć na kredyt, kryzysu nie widać, Hiszpania jest wzorem, nie tykającą bombą, a Grecja jak się postara, może dać lekcję Niemcom. Meczem z Grekami zaczynamy święto, którego sobie jeszcze kilka lat temu nie potrafiliśmy wyobrazić.
Świętujmy, bo zasłużyliśmy. I gdyby się nie udało skończyć A2, to też byśmy zasłużyli, bo autostrady budujemy dla siebie, a nie na Euro (czy ktoś wymagał autostrad od Ukrainy?). Dajmy sobie prawo do dumy z siebie. Mimo że już wiemy, iż się na tym turnieju nie zarabia, że bywa uciążliwy i że choć organizujemy go z Ukrainą, to wciąż jesteśmy z nią do siebie odwróceni plecami. Mimo gróźb bojkotu, straszenia rasistami i tych wszystkich niemądrych słów, które się przelewają przed każdym wielkim turniejem. A potem idą w niepamięć, gdy zaczyna się futbol.
Jesteśmy szczęściarzami. To u nas Hiszpania może się koronować na drużynę wszech czasów (to faworyt tak oczywisty, że z przekory typujemy poniżej do zwycięstwa innych). Doczekaliśmy się też polskiej kadry dającej nadzieje. Nadzieje skrojone na miarę drużyny, która mecz otwarcia wielkiego turnieju wygrała raz, 38 lat temu.
Dyrektor Euro 2012 Martin Kallen powiedział już dawno temu, że to będzie turniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta