Staszczyk: Stało się coś bardzo złego
Zygmunt „Muniek” Staszczyk o żalu do polskich piłkarzy i chęci wyleczenia się z futbolowego wirusa
Po przegranym meczu Polska – Czechy powiedziałeś, że czujesz się rozczarowany jak... Niestety nie możemy powtórzyć jak bardzo!
Muniek Staszczyk: Nie zależy mi na krytyce dla samej krytyki. Ale musimy traktować się poważnie i uświadomić sobie, co straciliśmy, żeby wiedzieć, gdzie jesteśmy.
Wygrywając z Czechami 1:0, mielibyśmy pierwsze miejsce w grupie i gralibyśmy dziś w ćwierćfinale na Stadionie Narodowym z Portugalią, wobec której nie mamy takich kompleksów jak wobec Niemców. Niestety, skończyło się klasyczną polską sytuacją: „Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się jeno sznur". Byłem na wszystkich trzech meczach i wbrew temu, co mówią piłkarze, nie widziałem walki do końca. O to mam największą pretensję. Przecież nie chodzi tylko o pomalowanie sobie twarzy i zabawę. Piłka jest męską grą. Przykładem służą Ukraińcy, Szwedzi, Chorwaci, Irlandczycy. Oni pokazali, jak się walczy do końca. Nasi nie. Dziwi mnie, gdy mówią, że nie wiedzą, co się stało. Jak można opowiadać takie bajki? Proszę sobie wyobrazić, że schodzę z estrady i nie wiem, co śpiewałem.
A Smuda?
Nie byłem jego fanem, bo po roku pracy z reprezentacją widziałem, że nie potrafi wygrać żadnego meczu z poważnym przeciwnikiem. Okazało się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta