Udane popołudnie
Sesja na rynku walutowym rozpoczęła się wczoraj bardzo spokojnie. Zagraniczne waluty kosztowały w Warszawie tyle samo co dzień wcześniej. Za euro płacono niespełna 4,24 zł, a za franka mniej niż 3,53 zł. Dolar był wyceniany na 3,34 zł.
Kolejne godziny nie przyniosły większych zmian na rynku. Inwestorzy ograniczali aktywność, czekając na popołudniowe (rozpoczęło się po godz. 18) posiedzenie Fedu, na którym mogły zapaść decyzje co do stymulowania amerykańskiej gospodarki za pomocą dodrukowywanych pieniędzy.
Dopiero po południu na rynku walutowym zaczął się większy ruch. Euro lekko zyskiwało do dolara. Inwestorzy dyskontowali w ten sposób wiadomość o sformowaniu nowego rządu w Grecji. W kraju do nabywania złotego zachęcał komunikat o lekkim spadku zadłużenia Skarbu Państwa w kwietniu.
Wieczorem za wspólny pieniądz płacono w Warszawie 4,23 zł, a za franka nieco ponad 3,52 zł. W obu przypadkach cena była o 0,2 proc. niższa niż we wtorek. Dolar potaniał o 0,3 proc., do 3,33 zł.
Na rynku długu trwała dobra passa dziesięciolatek. Ich oprocentowanie spadło do 5,14 proc. i było najniższe od stycznia 2009 r. Rentowność pięciolatek zmalała do 4,8 proc., a dwulatek do 4,69 proc.