Realizm optymistyczny
Niedobrze, że przy konstrukcji założeń do budżetu na 2013 rok przyjęto jednak wariant optymistyczny, a nie konserwatywny – ocenia główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu
Po zdawkowej, jak zawsze, bo wymuszonej ustawą, prezentacji na forum Komisji Trójstronnej podstawowych założeń makroekonomicznych przyszłorocznego budżetu rząd – tradycyjnie na kilkunastu stronach – przedstawił w czerwcu ich nieco bardziej rozbudowaną wersję w postaci „Założeń projektu budżetu państwa na rok 2013".
Trzeba na początku powiedzieć, że już od paru ładnych lat założenia te nie są oczekiwane przez inwestorów z takim zainteresowaniem jak kiedyś. A to dlatego, że pozostają one w zgodzie z prezentowanym kilka tygodni wcześniej „Wieloletnim planem finansowym" (WPF) oraz „Aktualizacją programu konwergencji" (APK) przesłaną niedawno do Brukseli. Stąd brak tu tak kiedyś ważnego elementu niespodzianki czy zaskoczenia, któr mógłby przełożyć się na reakcję rynków na publikację tego ważnego dokumentu.
Niepewne otoczenie
Założenia nie są jeszcze projektem budżetu. Na obecnym etapie prac znamy więc tylko prognozy podstawowych parametrów makro i ogólny scenariusz makroekonomiczny przyjęty przy ich konstruowaniu. Nie znamy choćby urealnionych wielkości nominalnych (kursów walutowych, stóp procentowych). Nie znamy też szczegółowej prognozy dochodów i planu wydatków budżetu państwa. Te jednak pozostać muszą spójne – co raczej oczywiste –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta