Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Łatwiej być Żydem niż Izraelczykiem

04 sierpnia 2012 | Plus Minus | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

Szewach Weiss, izraelski polityk, ambasador Izraela w Polsce w latach 2000 – 2003

Na igrzyskach nie uhonorowano izraelskich ofiar terrorystów z Monachium z 1972 roku.

Zostałoby to odebrane jako symbol solidarności z Izraelem, a tego organizatorzy panicznie się bali.

Dlaczego?

We współczesnym świecie nie ma miejsca na solidarność z Izraelem, za to jest mnóstwo miejsca na antyizraelizm. Antyizraelizm i antysemityzm, bo one idą razem, ręka w rękę.

Każda krytyka Izraela musi być antysemicka?

Oczywiście, że nie. Gdyby Izrael napadł na Strefę Gazy i zaczął rzeź cywilów, to sam bym ostro protestował.

A dzisiaj? Krytyka Izraela płynie z antysemityzmu?

Zwykle niestety tak. Dam panu przykład. Wszyscy znają zdjęcie z II wojny światowej, na którym żydowski chłopiec w kaszkiecie podnosi ręce do góry przed gestapowcem. I każdy się wzruszy, każdy będzie mu współczuć i zada pytanie, jak pomóc Żydom? Dać im państwo, walczyć z antysemityzmem, rasizmem, zwalczać faszyzm. Zgoda?

No, zgoda.

A gdyby to dziecko cudem uratowało się z Holokaustu, wyjechało do Izraela i wstąpiło do armii, w której nie atakowałoby nikogo, ale broniło prawa do życia we...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9301

Wydanie: 9301

Spis treści

Pierwsza strona

Zamów abonament