Ucieczka z szamba rockowego
Muzyka | Iggy Pop miał nie dożyć czterdziestki. Tymczasem skończył 65 lat i wciąż jest wulkanem emocji. W sobotę wystąpi na Off Festival
We wszystkich publikacjach zapowiadających koncert Iggy'ego Popa jak nudna mantra pojawia się motyw uzależnienia od narkotyków – nieaktualny już wtedy, gdy był w Polsce w 2000 r.
– Po zażyciu takiej ilości dragów nie mogę mieć żadnego zdania na ten temat – powiedział wtedy wymijająco, podkreślając, że dawno zmienił tryb życia na sportowy, kontemplacyjny. Poświęcał minimum 20 minut dziennie na tai-chi.
– Polecam to wszystkim. Nie wymaga śmiesznego stroju, nie wyzwala złej energii, a przynosi prawdziwe odprężenie – powiedział jak na sportowca przystało. Dodał też: – Mam dość rockowej agresji i śpiewania o chciwości.
Opinię o narkotykowej przeszłości wyraził dobitniej podczas koncertu zarejestrowanego na DVD „Live At Avenue B". Muzyk, który przez lata uchodził za artystę żyjącego w ekstremalnie niezdrowy sposób, ukląkł na proscenium przed publicznością. Cichym, lecz zdecydowanym głosem powiedział: – Narkotyki to szambo, nie życzę go nikomu.
W jednym z wywiadów tak podsumował swoje burzliwe życie: – Wzloty są udziałem woli, tragiczne upadki wynikają z jej braku. Byłem narwańcem z piekła rodem, ale w końcu osiągnąłem stan, który pozwala mi lepiej dogadywać się z ludźmi. Mimo wszystko jestem zadowolony z tego, co przeżyłem: wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta