Dać pracę Ameryce
Jeśli zostanę prezydentem, wykorzystam ekonomiczny potencjał Ameryki – obiecuje Romney. Wie, że gospodarka to jego szansa
Zagraniczne wojaże Romneya się skończyły i media w USA przeszły już do porządku dziennego nad gafami popełnionymi przez republikanina za granicą. Kończy się też polityczne lato, bo do wyborów zostało już mniej niż 100 dni. Przedpole już oczyszczono.
W mijającym tygodniu lider demokratycznej większości w Senacie Harry Reid i republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner uzgodnili zasady finansowania rządu w okresie kampanii. Rok budżetowy zaczyna się w USA 1 października, ale żaden z polityków nie chciał, aby media obciążyły go odpowiedzialnością za finansowy paraliż rządu na kilka tygodni przed wyborami. Republikanie wolą, aby kampania skupiła się na tematach z ich punktu widzenia najważniejszych – tworzeniu miejsc pracy i poprawie sytuacji gospodarczej. Jeśli Romney wygra wybory, będzie jednak majstrował przy budżecie. Republikański kandydat obiecał obcięcie większości wydatków federalnego budżetu o 5 proc.
Romney chce wykorzystać czas poprzedzający konwencję swojej partii do odrabiania strat w sondażach i przedstawienia wyborcom swojej wizji Ameryki. Lada moment przedstawi też swojego kandydata na wiceprezydenta. Kto to będzie? Wciąż trwają spekulacje, choć decyzja zapadnie zapewne w ciągu kilku najbliższych dni. Wśród faworytów wymienia się senatora z Florydy Marco Rubio, senatora Roba Portmana z Ohio czy byłego gubernatora Wisconsin Tima Pawlentego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta