Liverpool już nie idzie sam
Po 23 latach kłamstw Anglia rozlicza prawdziwych winnych śmierci 96 kibiców na stadionie Hillsborough
– Poczułem po raz pierwszy, że to cierpienie jest nie tylko moje, ale całego narodu – napisał Adrian Tempany, dziś dziennikarz „Guardiana", a 15 kwietnia 1989 roku jeden z kibiców Liverpoolu, którzy przeżyli tragedię na stadionie w Sheffield. Widział, jak na Hillsborough umierają inni, zgnieceni przez napierający tłum, słyszał, jak ranni płaczą i wołają o pomoc. A potem przez 23 lata musiał wysłuchiwać, że tragedię sprowokowały ofiary i pozostali kibice Liverpoolu.
Nie wierzyły w to rodziny zabitych i walczyły o prawdę. W styczniu 2010 roku udało się powołać niezależną komisję pod przewodnictwem biskupa Liverpoolu Jamesa Jonesa. Teraz, po publikacji jej raportu, Wielka Brytania jest w szoku. Gdyby nie zaniedbania policji i służb medycznych, tragedii można byłoby uniknąć.
– Rodziny miały rację. Pod wpływem nowych dowodów, zawartych w raporcie, jako premier pragnę złożyć szczere...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta