Ile godzin ponadwymiarowych może mieć niepełnoetatowiec
Każda umowa zawarta z zatrudnionym na część etatu musi określać granicę, powyżej której otrzyma on wynagrodzenie jak za nadgodziny. Przesądza o tym tylko jeden krótki przepis – art. 151 § 5 kodeksu pracy. Od 2004 r., kiedy regulacja ta została wprowadzona, ciągle budzi wątpliwości i nie spełniła pokładanych z niej nadziei. Na razie wiąże się z nią więcej pytań i niejasności niż pewników. Poniżej podsumowanie kontrowersji związanych ze stosowaniem tego przepisu
Wątpliwość 1
Jaka jest maksymalna granica, przy której wolno określić limit
Od początku wprowadzenia tej regulacji trwa spór, czy limit można wskazać w następujący sposób: „praca powyżej ośmiu godzin na dobę oraz powyżej przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w okresie rozliczeniowym".
Zwolennicy takiego określenia uzasadniają swoje stanowisko literalnym brzmieniem przepisu, który nie wprowadza żadnej górnej granicy. Zatem może nią być wyłącznie maksymalny dobowy oraz średniotygodniowy wymiar czasu pracy dla danego systemu czasu pracy. Pamiętać należy więc tylko o tym, żeby pułap godzin zadań nie naruszył poziomu, po przekroczeniu którego dochodzi do pracy w godzinach nadliczbowych.
Znacznie więcej jest jednak przeciwników tego poglądu, którzy przyjmują, że górny limit godzin ponadwymiarowych trzeba określić poniżej norm czasu pracy. Będzie to więc 39 godzin przeciętnie w tygodniu, a nie 40 godzin średniotygodniowo.
Przemawia za tym to, że takie postanowienie umowy byłoby w zasadzie martwe. Każde jego przekroczenie stanowiłoby bowiem pracę w nadgodzinach wynagradzaną zgodnie z kodeksem pracy. Nigdy natomiast za godziny ponadwymiarowe pracownik nie dostałby wynagrodzenia z dodatkiem jak za nadgodziny.
Z tym wiąże się jeszcze jeden mankament tego przepisu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta