Racja stanu racja klanu
Mimo że sowieckiego imperium już nie ma, to sowietyzm czy też sowiecka kultura polityczna święcą tryumfy – twierdzi politolog w rozmowie z Adamem Tycnerem
Wybory na Litwie wygrała Partia Pracy Wiktora Uspaskicha, polityka i biznesmena rosyjskiego pochodzenia. W gruzińskich wyborach parlamentarnych zwyciężyło ugrupowanie Bidziny Iwaniszwilego, miliardera, który dorobił się na interesach w Rosji. Czy mamy do czynienia ze zwrotem byłych republik Związku Sowieckiego w kierunku Rosji?
Włodzimierz Marciniak: W Polsce często się tak interpretuje. Wygląda jednak na to, że należy przyjąć tu inny klucz. Nowe władze na Litwie i w Gruzji mogą uprawiać różną politykę, zarówno prorosyjską jak i antyrosyjską. Pewne jest jednak to, że stają się one coraz bardziej sowieckie.
W jakim znaczeniu?
Chodzi o typ kultury politycznej. Mimo że sowieckiego imperium już nie ma, to sowietyzm czy też sowiecka kultura polityczna święcą triumfy. Łączą one w sobie formalne elementy demokracji z korupcją, trwałym kryzysem rządów prawa i lub niejasną rolą służb specjalnych, zarówno miejscowych jak i rosyjskich. Problem nie polega na tym, że Litwa czy Gruzja zmienią nagle o 180 stopni swoją politykę zagraniczną. Chodzi raczej o to, że przywódcy tych państw mogą włączyć się w grę interesów z przywódcami Rosji i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta