Pióro zrzucone Rymkiewiczowi
Czy Mickiewicz w ujęciu rymkiewiczowskim kompletnie wyzuty jest ze współczesnych uwarunkowań politycznych? Ależ skąd
To dopiero „Rozmowy polskie latem 1983 roku" uczyniły Jarosława Marka Rymkiewicza pisarzem z pierwszych stron gazet, choć wtedy akurat pisywał o nim głównie Jerzy Urban, podówczas – przypomnę – rzecznik prasowy rządu PRL, niewątpliwie najbardziej znienawidzony w Polsce człowiek.
Wcześniej uchodził Rymkiewicz za pisarza niszowego, obdarzonego fantazją i temperamentem badacza romantyzmu, specjalistę od Mickiewicza, Słowackiego i Fredry, którym poświęcał swoje chwalone, nagradzane i niskonakładowe książki. Przełom wywołały „Rozmowy polskie...", drugoobiegowy przebój roku 1984, którym zachwycił się i Konwicki, i Giedroyc, a autor z jednej strony otrzymał nagrodę „Solidarności", z drugiej zaś wyrzucono go natychmiast z pracy w Instytucie Badań Literackich PAN.
Kto przez ciebie przechodzi
Młódź o tym wszystkim co nieco wie, bo kiedyś o tym czytała, ale zapomniała i jeśli JMR z czymkolwiek kojarzy, to od kilku lat z facetem, który chciał osobiście powywieszać komunistów pod kościołem świętej Anny, a następnie zrewanżować się Niemcom za Powstanie Warszawskie. Potem zdążył jeszcze napisać wiersz po katastrofie smoleńskiej, którym zdaniem krytyka Mariana Stali podzielił nasz naród, który był wprawdzie jako lawa, ale już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta