Długi zabierają suwerenność
Dziś do zadłużonego kraju nie wysyła się już korpusu ekspedycyjnego. Wierzyciele zakładają białe rękawiczki, ale skutek jest praktycznie taki sam
Gdy Wolfgang Schaeuble oświadczył, że zagrożona bankructwem Grecja nie może być „studnią bez dna" i musi oszczędzać, wzburzony prezydent Karolos Papulias zarzucił mu obrażanie jego narodu. Grzmiał: – Kim jest pan Schaeuble, że ośmiela się nas obrażać? Kim są Holendrzy? Kim są Finowie?
Podobnie jak ich prezydent oburzeni są Grecy. Przeciw narzucaniu drakońskich oszczędności demonstrują na ulicach, palą niemieckie flagi, żądają odszkodowań za okupację w czasie wojny i noszą transparenty z fotomontażem kanclerz Angeli Merkel, przedstawianej w hitlerowskim mundurze.
Niemiecki protektorat
Tyle że jakie to ma znaczenie? Grecja jawi się już jako międzynarodowy, a ściślej niemiecki protektorat. Rząd Antonio Samarasa, który jeszcze przed objęciem władzy zaklinał się, że nie przyjmie żadnych surowych warunków, teraz godzi się na wszystkie żądania. Jeśli nie dostanie 31,5 mld euro pomocy, 16 listopada kasa będzie pusta. W Atenach prawie na stałe rezydują przedstawiciele tzw. trojki, czyli Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej. Oceniają postępy w zaciskaniu pasa i reformach. Ponieważ idą one, a zwłaszcza prywatyzacja, z trudem, pojawiają się kolejne pomysły ograniczenia suwerenności kłopotliwego dłużnika.
Niemcy naciskali nawet, by zadłużona na 350 mld euro Grecja przekazała część prerogatyw w kwestiach podatków i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta