W biurze trzeba być na czas
Kto notorycznie spóźnia się do pracy, sporo ryzykuje. Szef może go ukarać
Pani Wiesława jest sekretarką w firmie transportowej w Opolu. Zgodnie z umową ma pracować od 9 do 17. Od kilku miesięcy ciągle spóźnia się do pracy po kilkanaście minut, a nawet pół godziny. Dezorganizuje to pracę całej firmy, gdyż dostawcy nie mogą odebrać towaru z magazynu na czas. Pani Wiesława nigdy nie usprawiedliwia swoich spóźnień. Pracodawca wielokrotnie ją upominał, lecz nie odniosło to żadnego skutku. Teraz zastanawia się, jak może ją ukarać.
W takiej sytuacji przełożonemu wolno udzielić upomnienia lub nagany, którą wpisuje się do akt. Wybór należy do niego.
Pracownik powinien punktualnie przychodzić do pracy. Jeśli spóźnienia są sporadyczne, pracodawca może najpierw zwrócić mu uwagę. Dopiero gdy to nie poskutkuje albo gdy spóźnienia stały się normą, a nie zostały racjonalnie usprawiedliwione albo gdy wyjaśnienia nie przekonały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta