Tradycyjne bale to przeżytek?
Panie ubrane w wytworne długie suknie, panowie w garnitury lub fraki, obowiązkowo z muszką. Przy wejściu wpięcie kotylionów i... już wodzirej porywa gości na parkiet odświętnie przystrojonej sali.
izabela kraj
Z sylwestrem nieodparcie kojarzy się elegancki bal. Żadnych krótkich spódniczek czy jeansów. Każdy uczestnik przyodziany za to w wyjątkową kreację, by wyglądać jak najbardziej stylowo. Stoły uginające się od wykwintnych potraw, kelnerzy przemykający ze smakowicie zastawionymi tacami, a z głośników sącząca się subtelna muzyka.
Czy są jeszcze miejsca, w których w taki sposób można spędzić ten ostatni, wyjątkowy dzień roku? I czy idąc na tak szykowną imprezę, nie narazimy się na zarzut hołdowania przebrzmiałym tradycjom?
Stylowy klimat sprzed lat
W Warszawie w czasach PRL największy sylwestrowy bal odbywał się w Pałacu Kultury i Nauki. Tu schodziła się ówczesna śmietanka stolicy. Z kolei stołeczne rody bawiły się w Hotelu Europejskim.
Kilka lat temu przed remontem budynku odbył się ostatni taki bal na 350 osób. Obok siebie przy stołach zasiedli przedstawiciele tradycyjnych warszawskich rodzin, m.in. Dzieduszyccy, Czetwertyńscy, Radziwiłłowie, Bojanowscy, Donimirscy i oczywiście Żółtowscy (właściciele hotelu). Kwiat warszawskiej arystokracji przez kilka ostatnich godzin starego roku bawił się w innej sali niż „starszyzna", ale tuż przed północą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta