Miejscy radni na półmetku
PiS w radzie miasta produkuje najwięcej pism do prezydenta. Platforma milczy. SLD najczęściej opuszcza obrady.
Odkąd Rada Warszawy wprowadziła nowy system naliczenia diet i finansowych cięć za nieobecności na sesjach, a nawet na poszczególnych głosowaniach, nie ma problemu z frekwencją. Stołeczni rajcy przez pierwsze dwa lata tej kadencji pojawiają się na obradach niemal wzorowo.
Na półmetku kadencji (mija w tym tygodniu) najbardziej zdyscyplinowani okazują się radni Platformy Obywatelskiej – co zrozumiałe. Mają samodzielną większość (32 głosy w 60-osobowej radzie) i muszą ją sobie zapewnić od rana do wieczora, by opozycja nie wykorzystała sytuacji i nie zmieniła po swojemu uchwał. Mogą zatem poszczycić się 97-procentową frekwencją.
W klubach opozycyjnych jest odrobinę gorzej. W PiS frekwencja wynosi 94,8 proc., a w SLD – 94,5 proc.
Dla porównania, w poprzedniej kadencji, jeszcze zanim wprowadzono zmiany, bywało poniżej 70 proc., a rekordziści opuszczali nawet połowę sesji czy komisji.
Spośród tych radnych, którzy pełnią funkcje od początku kadencji, 14 osób pojawiło się na każdej sesji.
Ci najmniej zdyscyplinowani przez dwa lata opuścili po pięć z 42 spotkań. To Andrzej Melak i Michał Serzycki z PiS,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta