Kompromitacja prawicy
UMP nie jest w stanie wyłonić następcy Sarkozy'ego. To szansa dla byłego prezydenta.
Niesłychanie żałosny teatr zafundowali Francuzom liderzy konserwatywnej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP), ugrupowania, któremu do wiosny tego roku przewodził Nicolas Sarkozy. Po niedzielnych wyborach nowego przewodniczącego nadal nie wiadomo, kto będzie kierował największą partią opozycyjną. Trwa upokarzający spektakl dwóch aktorów, którzy uważają się za zwycięzców.
Gra o prezydenturę
Formalnie rzecz biorąc, komisja wyborcza ogłosiła już w poniedziałek wieczorem, że elekcję wygrał dotychczasowy sekretarz generalny UMP Jean Francois Copé. Miał uzyskać 98 głosów przewagi nad swym rywalem, byłym premierem Francois Fillonem.
To po podliczeniu 175 tys. głosów. Tylu członków z liczącej 300 tys. osób partii zdecydowało się na udział w elekcji. Francois Fillon zakwestionował zwycięstwo swego przeciwnika, udowadniając, że nie wzięto pod uwagę ponad tysiąca głosów z terytoriów zamorskich Francji. W sumie miał zdobyć 26 głosów więcej niż jego konkurent.
Rozpoczęła się wielka gra, w której stawką jest nie tylko przywództwo partii, ale i prezydentura w 2017 roku. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta