Wachowscy o ludzkości
„Atlas chmur" to połączenie ambitnego kina akcji z bajką o reinkarnacji
Niezależnie od tego, co zrobią Wachowscy, „Matrix" zawsze będzie rzucał cień na ich kolejne filmy. Był bowiem fenomenem popkulturowym na miarę „Gwiezdnych wojen".
Nic więc dziwnego, że zaryzykowali. Aby pokazać, że stać ich na więcej, wzięli się za adaptację „Atlasu chmur" (2004) – bestsellerowej powieści Davida Mitchella, która uchodziła za niemożliwą do sfilmowania. Zresztą, co im pozostało, skoro ich poprzedni film – komiksowy „Speed Racer" (2008) – okazał się klapą? Po takiej wpadce może być już tylko lepiej.
500 lat, kilka opowieści
Do pisania scenariusza „Atlasu chmur" Wachowscy zasiedli wraz z Tomem Tykwerem, reżyserem „Pachnidła" i „Biegnij, Lola, biegnij". Musieli wymyślić, jak przełożyć na język kina wielowątkową opowieść, którą Mitchell przedstawił przez pryzmat kilku różnych epok, za każdym razem stosując inny gatunek literacki.
Wachowscy i Tykwer nie zdołali namówić do wyłożenia pieniędzy na ten szalony projekt żadnego z wielkich hollywoodzkich studiów, choć w obsadzie znalazły się takie gwiazdy jak Tom Hanks, Halle Berry, Susan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta