Dom publiczny po niemiecku
Liberalizacja przepisów o prostytucji spowodowała niezamierzony rozkwit całej branży.
„Niemcy stały się największym burdelem w Unii Europejskiej", „Niemcy to najpotężniejszy alfons w Europie" – takie konstatacje pojawiają się w niemieckich mediach, nawet tak poważnych jak tygodnik „Der Spiegel". Chodzi o skutki wprowadzonej przez rząd Gerharda Schrödera dziesięć lat temu liberalizacji przepisów regulujących uprawianie prostytucji. Są i przykłady jak np. z Monachium, gdzie podobno w 2001 r. prostytucją trudniło się 1200 osób, a obecnie jest to 2900 osób. Takie są przynajmniej statystyki. Prócz Niemiec podobnie liberalne przepisy istnieją jedynie w Holandii.
O godność prostytutki
– Jesteśmy nadal przekonani, że zmiany wprowadzone przed laty były konieczne i pozwoliły zachować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta