Przestroga dla nowej władzy
Dwa lata temu na tunezyjskiej prowincji zaczął się protest, który zmienił świat arabski. W kolebce rewolucji, w czasie wczorajszych obchodów, na prezydenta poleciały kamienie.
Politycy pochodzący z demokratycznego wyboru – prezydent Tunezji Moncef Marzuki i przewodniczący tamtejszego parlamentu Mustafa Ben Dżafar – odwiedzili w poniedziałek Sidi Bu Zajd. Tam 17 grudnia 2010 podpalił się Mohamed Buazizi, później męczennik rewolucji. Trudnił się pokątnym handlem. Sprzedawał warzywa i banany z małego wózka na dwóch kołach. Miał 26 lat i mało przydatne wykształcenie. Nie miał perspektyw na godne życie, zwłaszcza że prześladowały go skorumpowane władze lokalne.
Nie zniósł upokorzenia i dokonał samospalenia. Nieoczekiwanie utożsamiły się z nim tysiące młodych Tunezyjczyków bez perspektyw. Stał się symbolem walki o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta