Lubieżnicy próbują wrócić do polityki
Amerykanie rzadko wybaczają kłamstwa i hipokryzję. Zwłaszcza gdy wiążą się z seksem.
Korespondencja z Nowego Jorku
Zdradzają żony, rozbierają się przed kamerą, ukrywają swoją orientację seksualną. Kariery wielu amerykańskich polityków kończyły się nagle z powodu skandali obyczajowych. Niektórzy z nich próbują wracać. Czasem się udaje, bo Amerykanie wierzą w drugą szansę. Ale rzadko wybaczają kłamstwa i hipokryzję. I to po obu stronach politycznej barykady.
Gdy dwa lata temu kongresmen Anthony Weiner rozesłał za pośrednictwem Twittera swoje roznegliżowane zdjęcia, jego błyskotliwą karierę zakończyli dziennikarze. Udowodnienie mu złamania prawa byłoby bardzo trudne, błąd Weinera polegał na czymś zupełnie innym.
Amerykanie nie lubią hipokryzji, a przede wszystkim nie lubią być okłamywani. Tymczasem Weiner kręcił, opowiadając, że ktoś się włamał na jego konto, zrobił mu zdjęcia i upowszechnił w sieci. Wersja o złośliwych hakerach była jednak nie do utrzymania. Zrezygnował, odchodząc w niesławie po tym, jak musiał się przyznać, że rozsyłał swoje zdjęcia do wielu kobiet.
Druga szansa
Teraz Weiner wraca do polityki. Były kongresmen ogłosił, że zamierza ubiegać się o urząd burmistrza Nowego Jorku. A ściślej – o nominację Partii Demokratycznej na to stanowisko. I to mimo że większość doradców od wizerunku doradzała mu cierpliwość. – Dla mnie to teraz albo nigdy, jeśli chciałbym ubiegać się o jakiś urząd publiczny, chcę poprosić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta