Kariera między niebem a piekłem
Billie Armstrong – największy rockowy skandalista ostatnich lat.
We wrześniu 2012 r. kariera lidera Green Day osunęła się w przepaść. Nawet w rockowej branży dawno już nie było takiej afery. Podczas koncertu w Las Vegas zaćpany i pijany w sztok muzyk przerwał występ. W spektakularny sposób zniszczył gitarę i naubliżał promotorowi koncertu.
Billie nie mógł sobie wybrać gorszego czasu. Green Day szykował się właśnie do ataku na szczyty list przebojów. Zaplanował rzecz bez precedensu: nagrał trzy płyty – „iUno!", „iDos!", „iTres!", które miały się ukazywać w trzech kolejnych miesiącach na przełomie 2012 i 2013 roku, stanowiąc artyleryjskie przygotowanie przed światowym tournée. Tematem, nomen omen, były niebezpieczne ekscesy i kryzys wieku średniego. Skandal wywołał wściekłość wydawcy, basisty Mike'a Dirnta i perkusisty Tre Coola. Trzeba było się też wytłumaczyć żonie i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta