Mniej lokali na etapie dziury w ziemi
19 sierpnia 2013 | Nieruchomości | aig
Mieszkania, których budowa jeszcze nie ruszyła, deweloperzy wprowadzili do oferty w czasie boomu. Ich liczba maleje.
- – Dziury w ziemi zaczęły trafiać na rynek w latach 2006–2007. Odtąd są stałym produktem oferowanym przez deweloperów – mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń z Emmersona, firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami.
- Dziś klienci mniej chętnie kupują lokale przed rozpoczęciem budowy. W latach 2009–2011 popyt na nieruchomości się zmniejszył. – W ten sposób w ofercie deweloperów pojawiły się gotowe mieszkania. Firmy kończyły budowy, zanim znaleźli się nabywcy – tłumaczy Jarosław Mikołaj Skoczeń.
- Z danych Działu Badań i Analiz Emmersona dla pięciu miast (Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania oraz Gdańska) wynika, że ok. 12 proc. oferowanych mieszkań deweloperskich jest na etapie dziury w ziemi. Dla porównania – rok temu było to 18 procent.
- – Klienci są bardziej ostrożni. Biorąc pod uwagę, że na rynku jest wiele gotowych albo zaawansowanych w budowie mieszkań, nie widzą powodu, aby wybierać te, których budowa nie ruszyła.