Długa gra bez zważania na koszty
Cicha wojna, jaką Rosja rozpoczęła na Krymie, kosztuje. Bezpośrednie ekonomiczne koszty to: odpływ kapitału z tego kraju (z rosyjskiej giełdy wyparowało ponad 60 mld dolarów), osłabienie rubla (od początku roku stracił 12,5 proc. do euro i 11,5 proc. do dolara), wzrost oprocentowania obligacji (cena 15-latek wzrosła do 10 proc.).
Michał Zieliński
Do tego dochodzą straty prestiżowe i polityczne, które także mają wymiar finansowy. Można twierdzić, że pieniądze wydane na olimpiadę w Soczi (ponad 50 mld dolarów), które miały poprawić wizerunek Rosji w świecie, wyrzucono w błoto. Straty te można dowolnie agregować, dochodząc do kolosalnych kwot.
Epatowanie liczbami niewiele jednak wnosi. Wystarczy stwierdzenie, że są one bardzo duże. Znacznie przekraczają możliwe zyski z inkorporacji Krymu, zwłaszcza że biorąc pod uwagę sytuację ludnościową półwyspu oraz jego specjalny status, powiększenie autonomii, a nawet włączenie do federacji można było uzyskać przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta