Zbrodni nie ma, życie złamane
Krystyna K. straciła wszystko, bo prokuratura w Białymstoku bezkrytycznie uwierzyła przestępcy. Za błędy śledczych zapłacą podatnicy.
Historia, której szczegóły poznała „Rz", to kolejna skandaliczna sprawa podważająca zaufanie do prokuratury.
Ścigana przez polskich śledczych Krystyna K. spędziła rok w więzieniu w USA pod zarzutem zlecenia potrójnego zabójstwa, a potem została wydana w ręce polskiego wymiaru sprawiedliwości. – Oskarżenie zniszczyło mi życie i zdrowie, straciłam dobre imię, dom w USA, zmarł mój chory brat – opowiada „Rz" kobieta.
W celi z zabójczyniami
Pani Krystyna, rencistka, przed wyjazdem do USA mieszkała pod Warszawą, gdzie prowadziła niewielki sklep. Do Stanów wyjechała w 1999 r., mając 49 lat. Sprzątała domy, potem założyła własną firmę. Tam też poznała przyszłego męża i ściągnęła z Polski niepełnosprawnego brata.
W mieście Berlin na wschodzie USA (w stanie Connecticut) kupiła dom na kredyt, zrobiła remont za pieniądze ze sprzedaży mieszkania w Polsce.
Jej plany runęły 21 marca 2007 r., gdy do jej domu weszli agenci federalni. – Usłyszałam, że będę odesłana do Polski, bo grozi mi dożywocie za zabicie trzech osób – wspomina Amerykański sędzia wyjaśnił, że wysłano za nią list gończy z Polski. Na osiem miesięcy trafiła do więzienia w Niantic.
– Siedzą tam kobiety skazane nawet na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta