Premier to jest bóg
Rozmowa Mazurka: Jan Nowak, urzędnik państwowy
Wcale nie nazywa się pan Jan Nowak.
Nie, ale pan rozumie, że nie mogę wystąpić pod swoim nazwiskiem. Jestem poważnym urzędnikiem ministerstwa i bez zgody przełożonych nie mogę z panem rozmawiać. Dlatego wyłączyłem telefon.
Wybory wami zatrzęsły?
Europejskie? To było jak sondaż, bez znaczenia. Praca w ministerstwach i tak się skończy za pół roku, dziewięć miesięcy.
Jak to?
Najmniej na pół roku przed wyborami urzędy stają. Wszyscy czekają na nową ekipę, nowe rozdanie.
Przesada, nie można przez pół roku pozorować pracy.
Proszę pana, ja za to dostałem jednocześnie naganę z wpisaniem do akt i wielką nagrodę pieniężną!
Jak to możliwe?
W poprzednim resorcie przed wyborami dostałem polecenie przygotowania spotkania, ale jako człowiek inteligentny zrozumiałem, że ma się ono nie odbyć.
Jak pan to zrozumiał?
Takich rzeczy nie mówi się wprost, dyrektor daje to jakoś do zrozumienia. No więc nie zaprosiłem części ważnych gości, zapomniałem, spotkanie nie doszło do skutku. Skończyło się oficjalną naganą z wpisaniem do akt.
To poważna sprawa.
Bardzo poważna. Ale wkrótce potem na wniosek tego samego dyrektora dostałem naprawdę dużą nagrodę za domyślność i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta