Gotowi jak nigdy. Kluczowe zdrowie Ronaldo
Joachim Loew nadal ma świetną prasę. O trenerze reprezentacji Niemiec mówi się jak o geniuszu, który odmienił grę drużyny, wprowadził ją w inny wymiar.
Przełom nastąpił osiem lat temu, kiedy mundial organizowali Niemcy - kadrę prowadził wtedy co prawda Juergen Klinsmann, ale wiadomo było, że to Loew jest od taktyki, a Klinsmann najwyżej od płomiennych przemówień w szatni. Przy zmianie selekcjonera nie było żadnych wątpliwości. Drużyna powierzona została fachowcowi, który miał do tego świetny kontakt z piłkarzami.
Loew nie ma jednak nieograniczonego kredytu zaufania. Po półfinale w 2006 roku przyszedł finał Euro 2008 i półfinały mundialu w RPA i Euro 2012. Niby ciągle w czołówce, jednak ani razu na szczycie. Ostatni raz Niemcy mieli złote medale na szyi 18 lat temu, kiedy grali po niemiecku – Berti Vogts nie czuł potrzeby, by grę jego drużyny oglądało się przyjemnie, ale na angielskich stadionach jego zawodnicy wyszarpali i wygryźli tytuł mistrzów Europy.
Teraz wracają trudne pytania. Czy Loew rzeczywiście jest geniuszem czy nie potrafi wprowadzić na sam szczyt być może najbardziej uzdolnionego pokolenia w historii? Niemcy grają bardziej po hiszpańsku, niż sami Hiszpanie, wymieniają podania, są szybcy, nie opierają już swojej zwycięskiej strategii na sile fizycznej. Zdobyli sympatię kibiców na całym świecie, ale sexy futbol Loewa może zakończyć się już tego lata. Jeśli Niemcy nie zdobędą mistrzostwa świata, nikt nie będzie się zachwycał stylem, a przyjdzie czas rozliczeń. Wyniki 4:4 i 5:3 ze Szwecją w eliminacjach mundialu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta