Legalne rewolwery niebezpieczne?
Komendy policji alarmują, że bardzo popularna broń sprzedawana dotąd bez zezwolenia wymaga jednak koncesji.
Policyjni eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego uznali, że popularne rewolwery na gumowe naboje są bronią palną zagrażającą życiu i zdrowiu i że trzeba na nie mieć zezwolenie, które wydaje policja. Mimo to na rynku nadal można je kupić w wolnym obrocie. Bałagan w interpretacjach może słono kosztować właścicieli rewolwerów.
Kłopoty klientów
„Polecam każdemu, kto może go użyć w celach samoobrony, kule gumowe przebijają trzy kartony wypchane papierem, folią i tynkiem z odległości ok. 20 metrów. Każdy, kto ma kawałek ziemi i dom, musi ten pistolet mieć" – zachęca jeden z internautów do zakupu pistoletu Zoraki R1 K-10.
Specjaliści od broni nie zgadzają się z argumentami Komendy Głównej Policji
Zoraki odstrasza napastnika głośnym hukiem. Bębenek mieści sześć gumowych naboi hukowych 6 mm, które zoraki wystrzeliwują z prędkością do 170 m/s. Ten popularny rewolwer – zaliczany dotąd do broni palnej alarmowej – sprzedawany jest od kilku lat w Polsce bez zezwolenia w licencjonowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych sklepach. Posiadają go tysiące polskich klientów. Bez zezwolenia, a więc nielegalnie – twierdzi dziś policja.
Zoraki – ale także keseru K-10, shotgum kal. 6 mm czy gazowe walthery modele P-22 i P-99 – trafiły na czarną listę broni palnej, na którą trzeba mieć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta