Wysokość pensji powinna zależeć od liczby rozpatrywanych spraw
Rozmowa | Tomasz Podlejski, prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie.
Rz: Rok temu przez dwa miesiące warszawskie samorządowe kolegium odwoławcze znacznie ograniczyło orzekanie, bo zabrakło mu środków finansowych. Jak jest w tym roku, lepiej?
Tomasz Podlejski: O wiele lepiej. Nie grozi nam kilkumiesięczny przestój.
SKO otrzymało więcej środków na swoją działalność?
Nie, aż tak dobrze to nie jest. Po prostu wcześniej, bo już w pierwszych dniach lipca, została podzielona rezerwa celowa, jaką rząd przeznacza co roku na działalność kolegiów.
A kiedy przydzielono ją w ubiegłym roku?
23 września.
Kłopoty ze środkami to stały problem kolegium?
Nie zawsze tak było. Nasze problemy zaczęły się po 1 stycznia 2012 r. Wówczas weszła w życie ustawa okołobudżetowa, która wprowadziła pojęcie sztywnego limitu na wydatki bezosobowe, czyli takie wydatki, które jednostka budżetowa, np. kolegium, ponosi na członków pozaetatowych.
Członków pozaetatowych?
Każde kolegium ma dwa rodzaje członków: etatowych i pozaetatowych. I jedni, i drudzy są powoływani przez premiera. Pierwsi otrzymują wynagrodzenie w ramach stosunku pracy, u drugich zależy ono od liczby rozpatrywanych przez nich spraw. To, co zarobią, nie może jednak przekroczyć 60 proc. uposażenia członka etatowego....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta