Kiedy wzburzony tłum żąda krwi
Nie da się już oddzielić procesu sądowego od procesu przed sądem opinii publicznej, gdyż się wzajemnie przenikają. Obowiązkiem obrońcy jest aktywna obrona w każdym z nich – pisze adwokat.
Sprawy karne to nie tylko zacięte spory prawników przed sądem. W sprawach, które dotyczą osób medialnie znanych bądź w których okoliczności szczególnie bulwersują opinię publiczną, zarzuty stawiają konkretne osoby przed sądem opinii publicznej. Proces ten toczy się znacznie szybciej i niezależnie od wyroku sądu powszechnego rozstrzyga o losach osób postawionych pod zarzutami.
Media mają niebotyczną władzę. Mogą publicznie zarówno osądzić podejrzanego i przeprowadzić jego egzekucję, jak i ugruntować przekonanie, że zarzuty są wynikiem pomówienia, błędu prokuratury lub zemsty organów władzy. Bywa, że media stają się jedynym sprzymierzeńcem podejrzanego, przyjmując rolę kontrolera władzy i ukazując jej nadużycia. Przepisy prawa prasowego zakazujące wypowiadania się o winie oskarżonego przed wydaniem sądowego wyroku w praktyce nie są przestrzegane.
Dla niektórych to dożywocie
Środki masowego przekazu wiele uwagi poświęciły sprawom znanych biznesmenów: Lecha Grobelnego, Aleksandra Gawronika, Bogusława Bagsika, Grzegorza Wieczerzaka czy Romana Kluski. A także polityków. Prokuratorskie zarzuty usłyszeli ministrowie: Romuald Szeremietiew, Janusz Kaczmarek, Emil Wąsacz, czy posłowie Marek Kolasiński i obecnie Przemysław W. Finały sądowe były różne. Dochodziło do skazania na długoletnie więzienie, jak Gawronika,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta