Spokojna kampania samorządowa. Bombę zdetonowano wiosną
Gdyby wyborom towarzyszyła dyskusja na temat olimpiady zimowej, to emocje byłyby prawdziwe. Ale bomba została już odpalona wiosną – ocenia socjolog Jarosław Flis spokojną kampanię samorządową w Krakowie.
W boju o władzę pod Wawelem jest mało emocji, kłótni, oskarżeń, a nawet śmiesznostek. Na popularnej stronie „Samorządowe hity kampanii" krakowskich wątków jest tylko parę. Na przykład Mariusz Kękuś startujący do Rady Miasta, który reklamuje się jako „ostatni na liście PiS" i dwoma palcami pokazuje coś w małym rozmiarze. „Ciut za mały. Standard azjatycki. Przejdzie do annałów na określenie wszystkich maleńkich kękusiów" – drwią internauci.
Śmiech wzbudza też Piotr Kowal z PO (kandydat do rady). Promuje się jako „pragmatyk stosujący rozsądne i ekonomiczne podejście do każdego tematu, wnoszący nową jakość". Tyle że pozuje na tle malucha – PRL–owskiego fiata 126p. Zabawni wydają się kandydaci: „Skuteczna Szybist" (Anna Szybist z PO), bo hasło „brzmi jak nazwa detergentu", czy startujący w Nowej Hucie, który stoi w pozycji bokserskiej, chwaląc się: „Mogłem zostać pięściarzem. Poświęciłem się, by zostać waszym radnym". I to właściwie wszystko.
Znaczących debat nie było, bo też programy nie są rewolucyjne
Weźcie się do pożytecznej roboty
Teraz kampania toczy się standardowo – na konferencje prasowe. We Wszystkich Świętych połowa kandydatów na prezydenta kwestowała na rzecz zabytków pod bramą Cmentarza Rakowickiego. Na początku usiłowali rozegrać kampanię nowocześnie, w serwisach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta