Wiatr tak otumania, że wszystko nam się w Krakowie podoba
Jan Kanty Pawluśkiewicz, kompozytor.
Kiedy jest pan w Krakowie, w które miejsce najchętniej kieruje pan swoje kroki?
Jan Kanty Pawluśkiewicz: Zacznijmy od tego, że mieszkam w Krakowie od 40 lat, dlatego nie mogę być w jego ocenie tak obiektywny jak osoby, które przyjechały tu dwa dni temu. A lubię bardzo lokalik w Rynku – Vis-a-vis, bardzo charakterystyczny, bo po odejściu Piotra Skrzyneckiego Zbyszek Preisner ufundował tam pomnik Piotra Skrzyneckiego w postaci posągu na ławeczce.
Przychodzi pan do Vis-a-vis, żeby spotkać znajomych czy ma tam ulubione napoje i trunki?
Pomiędzy 14 a 15, kiedy chce pan spotkać kogoś z kręgu Piwnicy pod Baranami, zawsze pan tam kogoś znajdzie. To miejsce, gdzie rodziły się koncepcje wielkich widowisk Piotra, gdzie składano mu uroczyste hołdy w dniu jego imienin, gdzie planowano triumfalne bankiety pod mostem Dębnickim lub w podkrakowskich pałacach. A także wielką Noc Paryską na Floriańskiej dla 6 tysięcy szczęśliwców.
A czy personel zmieniał się przez te wszystkie lata?
Nie, dlatego od lat wszyscy są po imieniu. Biorąc pod uwagę niewielką przestrzeń, trudno sobie to wyobrazić, ale odbywają się tam wernisaże. W kręgu bywalców wydawany jest też miesięcznik. W latach wcześniejszych moim ukochanym miejscem była, oczywiście, Piwnica pod Baranami, zwłaszcza w godzinach wieczornych albo nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta