Śpiew, co razi jak prąd
Muzyka | Premiera nowej płyty Natalii Przybysz to muzyczne wydarzenie jesieni. Fenomenalna wokalistka nawiązuje do legend polskiego i światowego bluesa.
Paulina Wilk
Zapowiadający płytę „Prąd" singiel – potężny, bluesrockowy hymn – szybko wzbudził zachwyt. W ciągu kilku dni wideoklip towarzyszący piosence „Miód" obejrzało w sieci ponad 80 tys. osób i tak rozeszła się wieść o przełomie w twórczości wokalistki. Natalia, starsza z sióstr Przybysz, po zawieszeniu w 2006 r. działalności grupy Sistars wydała dotąd trzy solowe albumy: „Maupka Comes Home" (2008), „Gram Duszy" (2010) oraz „Kozmic Blues" (2013). Ale dopiero czwarty – „Prąd", który ukazuje się 17 listopada, spełnia ogromne nadzieje wiązane z nią, odkąd przed dekadą zachwycała, śpiewając „Sutrę" czy „Synu". Kayah powiedziała wtedy: „W polskiej wokalistyce są siostry Przybysz i długo, długo nikt".
Bluesowy grunt
Warto było czekać. „Prąd" to spójny autorski album, nawiązujący do najlepszych wzorców bluesa. Oryginalne kompozycje są dziełem Natalii Przybysz i Jurka Zagórskiego, gitarzysty i producenta płyty. W kilku utworach wspierali ich inni muzycy.
– Zaczęło się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta