Putin pariasem dla Zachodu
G20: Rosyjski prezydent był ostro krytykowany przez przywódców USA, Europy, Kanady i Australii. Wyjechał przed końcem szczytu z Brisbane.
Dla Władimira Putina trudna przeprawa zaczęła się już po wylądowaniu w stolicy australijskiego stanu Queensland. Na lotnisku czekał na niego tylko wiceminister obrony, przedstawiciel rządu wyjątkowo niskiej rangi. Znajdujący się nieopodal prokurator generalny George Brandis, osoba o wiele ważniejsza w australijskim systemie władzy, do Putina nie podszedł, choć niedługo później serdecznie witał Angelę Merkel i prezydenta Chin Xi Jinpinga.
Aby uniknąć otwartego afrontu, premier Tony Abbott zapowiedział co prawda, że „jako gościa Australii przyjmie Putina z uprzejmością i szacunkiem". Ale zapowiedział też, że w prywatnej rozmowie z rosyjskim przywódcą będzie domagał się wyjaśnienia, dlaczego do tej pory nie przeprowadzono międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu i nie doszło do postawienia przed wymiarem sprawiedliwości sprawców tragedii, w której zginęło 38 Australijczyków.
Przez kolejne kilkadziesiąt godzin Putin raczej wytchnienia nie miał.
– Zdaje się, że muszę panu podać rękę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta