Ofiara wojny
Tenis – Masters: Roger Federer z powodu kontuzji nie zagrał w finale ATP Tour z Novakiem Djokoviciem. Serb triumfatorem turnieju.
Mirosław Żukowski z Londynu
Półfinałowy pojedynek Federera ze Stanem Wawrinką był morderczy, ale chyba nikt się nie spodziewał, że aż tak bardzo. – Próbowałem wszystkiego: masażów, środków przeciwbólowych, i nic to nie dało. Jest mi przykro – powiedział Federer publiczności tuż po niedzielnym finale debla. A kibice zareagowali tak jak można było się spodziewać: wybuchły brawa. Król Roger w Londynie zbudował sobie twierdzę, której nie pokona nawet tak bolesny dla wszystkich krecz. Zamiast oczekiwanego finału marzeń, fani tenisa zobaczyli w akcji Andy'ego Murraya w towarzyskim meczu z Djokoviciem oraz kilku sławnych oldbojów.
W tej sytuacji można śmiało powiedzieć, że półfinał Federera z Wawrinką był ukoronowaniem turnieju. Rzadko zdarza się okazja, by napisać, że Federer wygrał, bo miał szczęście, a już zupełnie niezwykłe jest to, że najlepszy gracz wszech czasów się z tym zgadza. Również niezbyt często w sporcie, gdzie przecież zwycięzców się nie sądzi, można z czystym sumieniem stwierdzić: chwała zwyciężonemu. Ku temu też jest pretekst: Wawrinka przegrał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta