Polska na jałowym biegu
Tak jak Ewa Kopacz powróciła do polityki ciepłej wody w kranie, tak PiS zatrzymał się na etapie prostej negacji działań PO. Partia Kaczyńskiego nie jest w stanie przedstawić żadnej systemowej recepty – pisze publicysta.
W dzień wyborów samorządowych i u progu wielomiesięcznego maratonu wyborczego widać jak na dłoni jałowość perspektywy politycznej. Tak wyczekiwany przez wielu czas wyborczy niczego nie zmieni, nawet gdyby miał wyłonić inną władzę niż dotychczasowa. Złudzenia mogą mieć jedynie ci, którzy sytuację analizują w kategoriach zwykłej wygranej wyborczej i personalnych pojedynków.
Stare chwyty Platformy
Platforma idealnie zdefiniowała swoją ofertę w spocie, w którym Ewa Kopacz zamyka drzwi do pokoju, w którym kłócą się politycy, mówiący oczywiście wyłącznie słowami opozycji. Nie znajdziemy tam cytatów ze Stefana Niesiołowskiego czy Bartłomieja Sienkiewicza.
Spot z panią premier to kontynuacja narracji PO z poprzednich wyborów samorządowych ujętej w haśle „nie róbmy polityki, budujmy..." – i tu można wstawić cokolwiek. To stary zabieg, wykorzystywany od początku polskiej transformacji, tyle że wówczas szło o wyznaczenie strategicznego kierunku dla kraju wychodzącego z komunizmu. Należało zatem przekonać publiczność, że podejmowane decyzje nie są wyborem politycznym (choć jest to przecież całkowicie naturalne, że właśnie polityczny paradygmat wyznacza kurs rozwoju państwa), ale jakimś pozapolitycznym eksperckim ustaleniem. W ten sposób po jednej stronie stawiało się „upolitycznioną" opozycję bezsilnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta