Nie jestem gwiazdą Hollywood
Alan Rickman | Brytyjski aktor, laureat Złotej Żaby na festiwalu Camerimage, opowiada Barbarze Hollender o fascynacji Kieślowskim i wybranych rolach.
Odbierając statuetkę na scenie bydgoskiej Opery Novej, powiedział pan, że to dla pana nagroda szczególnie istotna, bo nosi imię Krzysztofa Kieślowskiego.
Alan Rickman: I wcale nie była to okolicznościowa laurka. Odkryłem dla siebie Kieślowskiego, kiedy byłem studentem szkoły teatralnej. Dopiero zaczynałem poznawać cudowny świat kina europejskiego. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie „Krótki film o zabijaniu". Toczyły się wtedy dyskusje na temat kary śmierci. Zbrodnia, kara, prawo do odbierania komuś życia, cała filozofia zemsty i wybaczenia – te tematy wydawały mi się pasjonujące. A potem było jeszcze „Podwójne życie Weroniki". Przepiękny film o tym, co nieodgadnione. O duszy. To były bardzo ważne doświadczenia.
Skąd się wzięło pana aktorstwo? Rósł pan z dala od sztuki. Pana matka po śmierci męża samotnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta