Pozbawmy wójta jego dworu
Na samorządowej mapie Polski bez trudu da się znaleźć takie miejsca, w których rządzący nie mają właściwie żadnej konkurencji, bo rady zdominowali przedstawiciele jednej opcji.
W ponad 2,5 tysiącu gmin Polacy już po raz siódmy wybrali nowe władze. W dużej części – szczególnie mniejszych miejscowości do 20 tys. mieszkańców – niewiele się zmieniło. Ci sami wójtowie bądź burmistrzowie będą rządzili kolejną kadencję, a rady gmin przeszły jedynie delikatny lifting.
Na samorządowej mapie Polski bez trudu da się znaleźć takie miejsca, w których rządzący nie mają właściwie żadnej konkurencji, bo rady zdominowali przedstawiciele jednej opcji. W tych miejscowościach wójt jest właściwie udzielnym księciem. Rządy sprawuje otoczony dworem posłusznych radnych i urzędników.
Kilka dni temu prof. Jerzy Stępień, współtwórca reformy samorządowej, stwierdził, że w Polsce nie można mówić o jakimkolwiek samorządzie. Jego zdaniem zachodnioeuropejski standard cywilizacyjny fundamentu demokracji Polacy zamienili w samodzierżawie. To doprowadziło do nepotyzmu, stworzyło w gminach wiele wzajemnie powiązanych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta