Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ojciec nie bardzo chciał mnie wesprzeć

15 grudnia 2014 | Publicystyka, Opinie | Barbara Hollender
„Bogowie” to opowieść nie tylko o Zbigniewie Relidze, ale też o walce pokoleń – mówi producent. Na zdjęciu kadr z filmu
źródło: Next Film
„Bogowie” to opowieść nie tylko o Zbigniewie Relidze, ale też o walce pokoleń – mówi producent. Na zdjęciu kadr z filmu

Piotr Woźniak-Starak | Łukasz Palkowski przyszedł 
do nas po przeczytaniu 
scenariusza, błyszczały mu oczy. 
Bardzo chciał ten film zrobić, 
a ja wiedziałem, 
że on ma motywację 
– mówi Barbarze Hollender 
producent filmu „Bogowie".

Rz: Rok 2008 – powstaje firma Watchout Productions. Rok 2014 – „Bogowie" zdobywają gdyńskie Złote Lwy, po czterech tygodniach w kinach zbierają blisko 1,5-milionową widownię. Dlaczego chłopak, który mógł wejść w biznes ojca, potentata na rynku farmakologicznym, rzucił się w tak niepewny interes jak kino?

Film rzeczywiście jest dziwnym sposobem na życie, zwłaszcza że Polska to nie Hollywood. Ojciec mówił mi: „Spójrz na Polpharmę i na Watchout. Widzisz różnicę?". Odpowiadałem: „Widzę, ale moja pasja jest dla mnie bardzo ważna...".

Co pan wiedział o kinie?

Właśnie nic. A nie chciałem już studiować kolejnych czterech lat. Dlatego zacząłem pracować w Akson Studio u Michała Kwiecińskiego. Zaczynałem od podstaw, żeby się kina nauczyć.

Dziedzic fortuny Staraków jako pionek w filmowej ekipie? Czym zajmował się pan w Akson Studio?

Trafiłem na plan „Strajku" Volkera Schloendorffa. Starsza koleżanka przygotowywała wcześniej plan, a ja pilnowałem wszystkiego podczas zdjęć. Wciągnęło mnie. To był niezwykły czas. Znalazłem się w stoczni w Gdańsku, gdzie czas niemal się zatrzymał. Potem krótko pracowałem przy „Ranczu", a wreszcie z Maciejem Dejczerem przeszedłem przez „Oficera". Niełatwe doświadczenie. Jakby ktoś chciał, żebym się upewnił, czy chcę robić filmy. A potem był już...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10017

Wydanie: 10017

Spis treści

Rzecz o biznesie

Zamów abonament