Pisałem ustawę o cenzurze
Jak zostałem prawnikiem... dla „Rzeczpospolitej”: Jerzy Ciemniewski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Rz: Jak pan wspomina życie studenckie?
Jerzy Ciemniewski: Zdarzały się tańce do białego rana w Stodole i w Hybrydach. Mimo ograniczonych możliwości lokalowych często urządzaliśmy też prywatki. Pamiętam, że w 50-metrowym mieszkaniu bawiło się kiedyś 67 osób. Część zabawy przeniosła się na klatkę schodową. Sąsiedzi nie byli zbyt zadowoleni.
Teraz, kiedy mam 75 lat, atmosfera tamtych czasów wydaje mi się wspaniała, ale chyba dlatego, że byłem wówczas młody. W rzeczywistości było dość szaro, choć czuć było odwilż. Wydawano wspaniałą literaturę, do której do roku '56 nie mięliśmy dostępu. Nie było telewizji, więc czytaliśmy bardzo dużo. Były wspaniałe teatry – Współczesny, Ateneum, no i STS....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta