Dziwne straszenie stopami
Nigdy jeszcze nie widziałem tak jednostronnej analizy autorstwa członka władz monetarnych – pisze w polemice główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Janusz Jankowiak
Czytałem tekst Piotra Ciżkowicza i Andrzeja Rzońcy („To nie deflacja jest zagrożeniem", „Rzeczpospolita" z 16 lutego) z rosnącym rozbawieniem. Opis sytuacji makroekonomicznej w Polsce pomieszczony przez autorów sprawia bowiem wrażenie wezwania do NATYCHMIATOWEJ PODWYŻKI stóp procentowych. A tego nie sposób rozpatrywać inaczej niż w kategoriach dowcipu.
Kulawy bilans ryzyk, jakiego dokonują autorzy, jest kulawy tak mocno, że przypomina karykaturę. Brak w nim przytoczenia części dotyczącej oczekiwań inflacyjnych. Brak choćby zająknięcia się o projekcji inflacyjnej NBP, gdzie dotknięcie dolnego pasma dopuszczalnych wahań wokół celu inflacyjnego następuje pod koniec okresu oddziaływania polityki pieniężnej, czyli w 2016 r. (a ścieżka inflacyjna w przygotowywanej obecnie odsłonie projekcji zapewne zejdzie jeszcze niżej). Brak nawet szkicowego zarysu wpływu spreadu na stopach procentowych między Polską a zagranicą na napływ kapitału portfelowego i tym samym aprecjację złotego, pogłębiającą presję deflacyjną.
W ogóle ten kulawiec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta