Boski idiotyzm operetki
W „Baronie cygańskim" w Łodzi Tomasz Konina kicz i tandetę miesza ze sztuką, a widzów drażni, bawi, lecz także zmusza do myślenia.
Zwolenników klasycznej operetki (ilu ich się uchowało?) należy uprzedzić, że w łódzkim Teatrze Wielkim nie zobaczą „Barona cygańskiego" takiego, jakim wymyślił go Johann Strauss. Wszystkie numery muzyczne są, realizatorzy dodali nawet kilka walców i polek, ale cała reszta została kompletnie przenicowana.
Klucza do przedstawienia szukać chyba należy u Gombrowicza, którego fascynował „boski idiotyzm" operetki. Czyż „Baron cygański" nie jest tego najlepszym przykładem? Tytułowy bohater...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta