Agencje nieruchomości to firmy handlowe. By się utrzymać, muszą się zmieniać
Kto działa w pośrednictwie od lat, dobrze wie, że możliwość zarobkowania w tej branży znacznie ponad średnią krajową okupiona jest ciężką pracą – twierdzi ekspert.
Rozmowa | Kto działa w pośrednictwie od lat, dobrze wie, że możliwość zarobkowania w tej branży znacznie ponad średnią krajową okupiona jest ciężką pracą – twierdzi ekspert.
Dziś Dzień Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami. Czy jest pan w stanie oszacować, ilu agentów nieruchomości pracuje w Polsce? Ilu z nich ma licencje zawodowe?
Mariusz Kania: Przed deregulacją ministerstwo wydało prawie 20 tysięcy licencji zawodowych. Jednak nie wszystkie osoby mające licencje zajmują się aktywnie pośrednictwem. Szacunkowo można ocenić, że w agencjach nieruchomości pracuje 30–40 tysięcy osób.
Jest to rynek bardzo rozdrobniony, na którym poza kilkoma większymi graczami nadal przeważają kilkuosobowe firmy działające na lokalnych rynkach. Często agencje nieruchomości operują na zasadzie jednoosobowej działalności gospodarczej – to tzw. agenci mobilni, którzy, zdarza się, nie mają nawet stacjonarnego biura.
Ile transakcji kupna-sprzedaży nieruchomości – jaki procent spośród wszystkich zawieranych – obsługiwanych jest przez pośredników?
Szacujemy, że w głównych miastach odsetek transakcji dokonywanych przez pośredników stanowi ok. 20–25 proc. Dokładnych danych nie ma jednak chyba żadna instytucja.
Do czego pośrednikowi potrzebna jest dziś licencja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta