Wynik ważny dla całej Afryki
Nowy prezydent, nieważne chrześcijanin czy muzułmanin, będzie śmiertelnym wrogiem dla dżihadystów.
Największym zagrożeniem dla Nigerii – kraju w połowie chrześcijańskiego, w połowie muzułmańskiego i na dodatek bardzo różnorodnego pod względem etnicznym i językowym – są dżihadyści z Boko Haram, aktywni w mordowaniu i porywaniu ludzi na północnym wschodzie. Ich celem jest kalifat na terenie Nigerii.
W weekend fundamentaliści islamscy próbowali zakłócić wybory prezydenckie i parlamentarne (w Nigerii głowa państwa jest jednocześnie szefem rządu, dlatego media skupiają się na tych pierwszych). To Boko Haram przypisywano zabicie w sobotę kilkunastu osób. Co najmniej dwoje ludzi zginęło też na południu, w ważnym dla przemysłu naftowego stanie Rivers. Opozycja zrzuciła odpowiedzialność za ich śmierć na zwolenników walczącego o reelekcję prezydenta Goodlucka Jonathana.
Głównym powodem przedłużenia o jeden dzień wyborów (miały się odbyć tylko w sobotę) były jednak problemy techniczne. Zawiodły urządzenia rozpoznające odciski...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta