Energia od widzów
– Najlepsze koncerty jazzowe są w Polsce – mówi Markowi Duszy Marcus Miller.
Rzeczpospolita: Po raz pierwszy wyrusza pan w trasę z polskimi jazzmanami?
Marcus Miller: Tak, jesteśmy razem od kilku dni, po próbach zagramy w czterech miastach: Poznaniu, Warszawie, Katowicach i Gdyni. Razem z Leszkiem Możdżerem stworzyliśmy dużą formację. Dołączyli muzycy z mojego zespołu z albumu „Afrodeezia", a także kontrabasista Lars Danielsson, perkusiści Mino Cinelu i Zohar Fresco, a gościem specjalnym jest Zbigniew Namysłowski.
Kiedy pierwszy raz spotkał pan Leszka Możdżera?
Pięć lat temu w Gdańsku na festiwalu Solidarity of Arts pierwszy raz zagraliśmy razem na jego koncercie. Rok później znowu wystąpiliśmy na tym festiwalu, wtedy role się odwróciły i był to mój koncert. A Zbigniewa Namysłowskiego poznałem, kiedy miałem 19 lat. Przyleciał do USA, żeby pracować z Michałem Urbaniakiem, a ja akurat grałem w jego zespole.
Czy Solidarity of Arts to największe koncerty, w jakich pan brał udział?
To największe jazzowe koncerty na świecie i najlepsze, w jakich brałem udział. Co ważne, występy odbywają się jednego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta